Na czapkę zużyłam jeden motek Merino Special Mondiala z okienkowej oferty Mariolci,  jakieś  resztki czarnego moherku, troszkę futerka, oczka do zabawek i guziki, druty CG 4 i szydełko. Lubię się tak czasem pobawić, podłubać i powymyślać.

gallery1 gallery1 gallery1
gallery1   

Zaloguj się by komentować.

Komentarze

0
masz
4 years ago
Ojjj... chyba się muszę zapatrzeć! tylko jeszcze nie wiem czy mój wnusio to tygrys czy ktoś inny. CUDNE!
Like Like
0
migdal
4 years ago
Uśmiech niekontrolowany sam się pojawia - świetna! Ciocia Alinka wie jak uradować !
Like Like
1
aneri
4 years ago
ale fajna :D
Like Like
0
apeico
4 years ago
No świetna jest ta czapa:)
Like Like
1
jolaWu
4 years ago
cudowna, powtórzę to jeszcze raz :))
Like Like
0
agad
4 years ago
Dziękujemy ciociu Alinko! ?
Nosiciel absolutnie zachwycony i nie ma człowieka na ulicy, który by się nie uśmiechnął na ten widok!
Like Like
1
Magda_c
4 years ago
Pięknie to wymyśliłaś.Każdy obejrzy się za takim dziełem.
Like Like
0
Anowi
4 years ago
Ale cudna ta czapucha ?
Like Like